środa, lipca 19, 2006


chinatown, czyli ameryka po chinsku, choc znajome zawolania typu 'dvd, mp3, yumi yumi' oczywiscie miedzynarodowe, nyc 15.07.06

1 komentarz:

  1. alez o wiedzmo,
    tu wiatr zastepuje klimatyzacja. dzis np chlodzilam sie w kosciele, bo nie bylo w poblizu maca. coz za perwersje.
    poprosze o sprawozdanie ze wszystkich obron, egzaminow i oficjalnego potwierdzenia: tak, przenosze sie do miasta warsa i sawy.

    OdpowiedzUsuń