czwartek, kwietnia 19, 2007
out of date
Tak, tak, już dawno w domu (?).
To miasto to nowotwór tarasów które są złote i obsikanych na żółto podziemi centralnego. To miasto ma raka czego się da. I idzie tak do przodu wstecz. Ah, i ten mikroklimat przekleństw i pieczonego kurczaka, w którym rozwija się tyle znajomości! Przecież najlepiej udaje mu się wydalanie spalin i wchłanianie smutnych organów.
I lubię Cię Warszawo nawet z Twoim leniwym jajnikiem.
Czas przecieka, lato czeka, a niezbity dowód na nieuchronność czasu to kefir kupiony 'wczoraj', który dziś jest przeterminowany.
Koniec dzisiejszego, jakże konstruktywnego przekazu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taki z ciebie już warszawiak? Pamiętaj o korzeniach :-)
OdpowiedzUsuńi'm still, i'm still rege from sarzyński blok!;)
OdpowiedzUsuńmieszkałaś w bloku? hymm..
OdpowiedzUsuńno wiesz!
OdpowiedzUsuń