niedziela, września 02, 2007
Anty-koncepcja
-Widzisz, czasami to bym chciała być jakąś dziewczyną dresa. Kupowwać różowe bluzeczki albo przynajmniej z króliczkiem w tym ciuchlandzie koło Grill Baru Rondel 15zł/szt, zbierać na tipsy i być strasznie szczęśliwa, że mój facet mnie dziś nie sklnął, nie nazwał dziwką albo nie zbił. Później smażyć schabowe oglądając „Rozmowy w toku”, a w każdy czwartek kupować „Życie na gorąco”. Mieć kablówkę, ale co pół roku odłączony prąd. Być opaloną, a on jeszcze umięśnionym. Naprawdę nie zaprzątać sobie głowy tym, że nie mam czasu czytać książek. Nawet karty bibliotecznej nie mieć. Dużo nie rozumieć, dużo tolerować, na wiele się zgadzać, bo nie widzieć. Cieszyć się, że siedzi przed telewizorem i że pije piwo sam, a nie z kumplami. Rozumiesz?
-Przestań pieprzyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ba! kto by czasem nie chcial. niestety, w Twoim wypadku niewykonalne. natezenie swiadomosci duze zbyt. ot!
OdpowiedzUsuńkłopoty z uro? jedz żurawiny rege :*
OdpowiedzUsuńtak strasznie mi ją przypominasz, niesamowite!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=el4eUKmLujg