piątek, lutego 23, 2007

Czasem słońce, czasem deszcz. Rzym 17-21.02





Przyjaciele, Rzymianie, Rodacy!
Doszły mnie słuchy, że Polanie zdecydowanie za dużo narzekają na swój los. Zarządzam więc, co następuje:
Niech nasi bracia Słowianie mają 20 stopni więcej w zimie. Niech będą w ich stolicy takie uliczki, niech ściany budynków będą w ciepłych kolorach. Niech wino kosztuje tyle samo co woda, a podstawą wyżywienia będą oliwki i ser. Niech mieszkają tam ludzie, którzy przyjmują obcych pod swój dach, dają strawy i dużo pozytywnej energii. Niech da się czasem zjeść trochę lodów za darmo. I nie chodzi tu o chleb i igrzyska, tu chodzi o la dolce vita.

I mówiłem to ja, od którego zaczęło się cesarskie cięcie

Juliusz Cezar

[Ale później nadeszły idy marcowe i mamy kości jakie sami sobie rzuciliśmy]

2 komentarze:

  1. Anonimowy1:06 AM

    jeśli się nie spełni, zawsze można wybrać jak Noe - alkoholiker

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy10:10 PM

    na jednej z fotografii moja ulubiona liczba ;)

    OdpowiedzUsuń