piątek, grudnia 08, 2006

Witaj po radosnej stronie życia!


Każdej sekundy trzy nowe lalki Barbie trafiają do zachwyconych dzieci. Hitem świątecznych prezentów są też klocki lego. Jednak to Barbie (1955) jest pierwszą zabawkową feministką o złączonych nogach i proporcjonalnej sylwetce, której zarzucano pobudzanie męskiej wyobraźni. Jej metroseksualny przyjaciel Ken (1961), został porzucony kilka lat temu po 45 latach bycia razem, jak ogłosiła firma Mattel. To był związek konkubancki, jak na wyzwoloną kobietę pracującą przystało. Cóż, nie będzie musiała przynajmniej nasza piękność płacić podatku od przebywania w bezbożnym związku, czym straszą nas nasi ministrowie, obrońcy polskich rodzin.


A tymczasem podaruj sobie trochę słońca. Jesteś tego warta. 8 h głębokiego nawilżania. You look beautiful. Krzyczą tabuny reniferów i zieloni Mikołaje: wsadź pod choinkę promocyjny odtwarzacz mp3, kup tanią bieliznę (ogłasza zmarznięta pani w bieliżnie czuwająca nad Warszawą na nowym billbordzie w biustonoszu za 49,90) i przecenionego hamburgera w MacDonald's. Dżingle bens rozlega się przy wyborze uszek w próżniowym opakowaniu w supemarkecie wypełnionym ludźmi ze świątecznym amokiem w oczach. Idą święta. Tylko pogoda zapomniała, że to już grudzień, proszę Państwa, i serwuje mgłę a'la królowa brytyjska.

1 komentarz:

  1. ostatnio sie dowiedzialam, ze podobno gdyby lalka Barbie byla prawdziwa kobieta, musialaby poruszac sie na czworaka, bo ma takie proporcje. swoja droga ciekawe.
    a bedac niedawno w niemieckim kosciele widzialam w szopce kartki z roznymi napisami, m.in. "Platz statt Plaetzchen" co w moim bardzo wolnym tlumaczeniu brzmi:
    "przysiądź w skupieniu zamiast myslec o jedzeniu". godne zastanowienia. a tak przy okazji dżingl belz, dzingl belz...:P

    OdpowiedzUsuń